Dziś ostatni dzień roku. Co najmniej pół Polski około 22 zacznie zadawać sobie pytanie: jak zachować klasę? Imprezy sylwestrowe mogą mieć (i często mają) zupełnie zaskakujący przebieg. A zatem:
Jak się nie upodlić i dotrwać do północy z jako takim fasonem?
Na początek diagnoza. Jak rozpoznać że już jest źle? Twój organizm wysyła ci cztery jasne sygnały:
- zaczyna Ci smakować wino zamykane metalowym korkiem z gwintem;
- nałogowo pochłaniasz czipsy;
- opowiadasz nowopoznanym znajomym o swoim trudnym dzieciństwie ew. problemach ze znalezieniem pracy;
- zaczynasz pić czystą wódkę. Bez popijania.
Dobra wiadomość – jeżeli jesteś w stanie zauważyć te symptomy to znak, że jeszcze nie osiągnęłaś dna i dasz radę dotrwać do północy, a wiadomo, że to jest cel dzisiejszego wieczoru.
Oczywiście na tym etapie najlepiej zaprzestać konsumpcji napojów wyskokowych, ale nie będąc trenerem rozwoju osobistego bardzo ciężko się do tego zmotywować.
Dlatego poniżej przestawiam kilka sposobów na to jak rozcieńczyć alkohol i cały czas mieć satysfakcję:
- Standardzik – coca cola + czerwone wino, 1:1 jest złotą proporcją. Ta metoda sprawdza się też na półtrzeźwo, kiedy jedynym dostępnym na imprezie alkoholem jest półsłodka kadarka.
- Jeżeli mamy białe wino to analogicznie używamy sprite’a lub fanty.
- Mój osobisty hit, którym świętowałam wynik egzaminu wstępnego na studia. Martini + pomarańcze: drink i przekąska w jednym. Napełniamy szklankę kawałkami pomarańczy i wypełniamy ją martini (w wersji dla abstynentów martini można wymieszać 1:1 ze spritem). Smak martini pozostaje mniej więcej taki sam, ale smak pomarańczy, które można skonsumować na koniec, to czysta poezja.
- Drinki z wódką. Wiadomo – wódkę można wlać właściwie do wszystkiego (byle nie miało alkoholu!), jednak w tym przypadku proponuję trzymać się zasady – nie więcej niż kieliszek wódki na szklankę drinka.
I najważniejsze zdanie tego wieczoru: kiedy ktoś proponuje ci kieliszek wódki mówisz: „dzięki, ale mam już swojego drinka”. To zdanie naprawdę warto zapamiętać. Trust me.
Oczywiście powyższe rady nie zapobiegną najgorszemu, ale są w stanie odsunąć to najgorsze w czasie. Dzieła zniszczenia dopełni zapewne lekko ciepłe Dorato otwierane przy dźwięku fajerwerków. Jednak tego wieczoru to właśnie o to chodzi i życzę wam wszystkim szampańskiej zabawy! A jutro: Szczęśliwego Nowego roku! If you know what I mean.