Z podsumowania mojego serialowego roku 2017 wynika, że bez trupa nie da się przyciągnąć mojej uwagi. Być może trochę to trąci nekrofilią, ale wydaje mi się, że seriale z morderstwem w tle mają ciekawszy klimat i zawsze są jakimś intelektualnym wyzwaniem – kto zabił, JAK!!! (obrzydliwości natury biologicznej potrafią wyglądać bardzo malowniczo), jaki był motyw, i kiedy wreszcie prawda wyjdzie na jaw. Jeśli też lubicie takie tematy to serdecznie zapraszam na moje 5 najciekawszych seriali 2017 roku:
-
Kettering Incident
Mroczna historia dziejąca się na Tasmanii. Z jednej strony mamy zagadkę kryminalną, z drugiej – niewyjaśnione zjawiska przyrodnicze – porastający wszystko dziwny mech, zmutowane owady. Główna bohaterka jest nieco flegmatyczna i cierpi na zaniki pamięci. Radek trochę kręcił nosem na tajemniczą atmosferę tego serialu. Mi podobała się duszna atmosfera niewielkiej wioski i rzadka okazja do obejrzenia serialu dziejącego się na dalekiej Tasmanii, czyli właściwie na końcu świata. O serialu Kettering Incident pisałam też w tym wpisie.
-
Długa noc
Czy każdego można skazać za morderstwo? Czy trzeba być przestępcą żeby spędzić długie miesiące w więzieniu? Długa noc to serial o tym jak łatwo można wpaść w najgorsze tarapaty jakie tylko można sobie wyobrazić. Nasir Khan jest dobrze rokującym pakistańskim studentem, który postanawia spędzić wieczór z przypadkowo poznaną dziewczyną. Kiedy budzi się w jej domu okazuje się, że dziewczyna jest martwa. W czasie policyjnego śledztwa na jaw wychodzą coraz to nowe dowody nie świadczące dobrze o Pakistańczyku. W pewnym momencie widz nabiera wątpliwości, czy student jest winny, czy został tylko niesłusznie oskarżony? Serial Długa noc trzyma w napięciu, przeraża i przygnębia. Do tego warto dodać, ze oprócz prawdziwego trupa jest tutaj też dość obrzydliwy wątek medyczny. Mroczny klimat + trup + medyczne obrzydliwości – raczej dla “widzów o mocnych nerwach” 😉
-
Wataha
Przepiękne bieszczadzkie krajobrazy (bajkowe ujęcia kręcone z drona o świcie), doskonała obsada, przemyślane dialogi i wciągająca intryga, osadzona mocno we współczesnych problemach i polityce. Leszek Lichota to taki nasz polski Hugh Grant – czy w komedii czy w tragedii świetnie sprawdza się w roli amanta – buntownika, bezwzględnie wiernego swoim ideałom. W Watasze gra Wiktora Rebrowa – strażnika granicznego, który jest zdeterminowany żeby rozwiązać zagadkę wybuchu, w którym zginęła jego dziewczyna. Sprawę wybuchu prowadzi prokuratorka grana przez świetną Aleksandrę Popławską. A zdecydowanie najbardziej malowniczą postacią jest miejscowy boss mafijny i właściciel tartaku – Kalita grany przez Mariusza Saniternika. Po jego obejrzeniu inaczej będziecie patrzeć na bieszczadzkie widoki.
-
Opowieść podręcznej
Katastroficzna wizja tego jak może wyglądać wymarzony świat religijnych fanatyków. Moim zdaniem ekranizacja powieści Margaret Atwood jest ciekawsza niż sama książka. Życie kobiet jest całkowicie podporządkowane prokreacji i obsłudze mężczyzn. Jednak w tym świecie tak naprawdę nikt nie jest szczęśliwy. Opowieść Podręcznej pokazuje, że zmiany w kierunku kraju totalnej opresji i kontroli nie nastąpiły z dnia na dzień, ta rewolucja szła drobnymi kroczkami i pomimo protestów „zwykłych ludzi”. Nie mogę się doczekać się drugiego sezonu, który już nie będzie bazował na powieści. Jestem ciekawa w jaki sposób pociągną tą historię i trzymam kciuki za siły rebelii. Więcej o Opowieści Podręcznej pisałam tutaj.
-
Wielkie kłamstewka
Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że zainteresuje mnie serial, którego fabuła kręci się wokół konfliktów między rodzicami uczniów z jednej klasy podstawówki. A okazuje się, że to mój ulubiony serial tego roku! Być może to wątek kryminalny, a być może piękne wnętrza i wspaniałe zdjęcia sprawiły, że wielkie kłamstewka oglądam teraz już po raz trzeci. To pierwszy serial, który mam ochotę oglądać w kółko, a pisząc tę notkę podśpiewuję melodię z czołówki. Wcześniej o Wielkich kłamstwkach pisałam tutaj.
A was co wciągnęło w 2017?