Byliście kiedyś w Pradze? Po analizie wiekowej grup zwiedzających Pragę (które mijałam sama ją zwiedzając) mogę stwierdzić, że prawdopodobnie byliście tam z klasową wycieczką w gimnazjum lub liceum. Jednak do Pragi warto się wybrać z kilku innych powodów niż szkolna wycieczka. Praga jest miastem wprost najeżonym wysokiej klasy zabytkami, fantastycznymi muzeami i przyjemnymi knajpkami z pysznym jedzeniem i piwem, które nie zrujnują portfeli.
Ale zanim przejdziemy do przyjemności, nie samym piwem człowiek żyje i skoro już w tym obcym mieście jest to warto chyba coś w nim zobaczyć. 7 miejsc, które tutaj przygotowałam sprawdzi się zarówno podczas intensywnego weekendu, kiedy można po prostu ”zaliczać” każdą atrakcję, jak i podczas dłuższego np. 5-dniowego pobytu, kiedy możemy pokusić się o wstęp do kilku muzeów czy rejs statkiem. A zatem zapraszam do mojego krótkiego przewodnika miejsc, których nie wolno pominąć zwiedzając Pragę:
-
Most Karola
Punkt obowiązkowy każdej wycieczki i jednocześnie chyba niemożliwy do pominięcia, bo trudno wyobrazić sobie zwiedzanie Pragi bez przechodzenia przez Wełtawę.
Wzniesiony w XIV wieku Most Karola był nie tylko znaczącym elementem infrastruktury drogowej i elementem szlaku handlowego, ale także stanowił granicę między dwoma miastami. Charakterystyczne wieże, którymi jest zakończony, w momencie powstania wcale nie miały być atrakcyjnymi akcentami zakończeń mostu, ale były bramami do miast, bo Stare Miasto i Mala Strana początkowo były administracyjnie i fizycznie (rzeką) rozdzielone.
Dla mnie najciekawsze było muzeum samego mostu mieszczące się tuż obok niego, od strony Starego Miasta, muzeum Mostu Karola. To niewielkie muzeum jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o średniowiecznych technikach budowlanych, które są przedstawione na świetnie zrobionych makietach. Gdybym miała w Pradze jeszcze jeden dzień to chyba poszłabym do tego muzeum drugi raz, bo naprawdę warto. Bilet do muzeum można dostać gratis jeżeli wykupi się bilet na rejs stateczkiem – wypływa się spod mostu Karola.
-
Hradczany
Hradczany dla Czechów są tym, czym dla Polaków są Wawel i Krakowskie Przedmieście w Warszawie razem wzięte, czyli historycznym sercem kraju i jako takie, są też odbiciem wielowiekowej i bogatej tradycji kulturalnej Czechów.
Na Hradczanach na pewno warto zwiedzić tzw. Stary Zamek Królewski. Znajduje się w nim widowiskowa późnogotycka sala władysławowska ze sklepieniem z krzywoliniowymi żebrami, które zebrały rekordową liczbę polubieni na fejsbuku AIAGI, więc zakładam, że większość osób chciałaby je zobaczyć ; )
Na Hradczanach punktem obowiązkowym jest też katedra św. Wita. Budowana przez 600 lat, co oznacza tyle, że zaczęto ją w gotyku i silnie przebudowano w neogotyku. Dzięki temu, jako jedna z nielicznych katedr, ma wyjątkowo spójne gotyckie wnętrze.
Kolejny punkt wycieczek po Hradczanach to tzw. zlota uliczka. Wbrew nazwie nie ma w niej nic złotego. Nazwa Złota wzięła się podobno od mieszczących się przy niej kiedyś zakładów złotniczych. Teraz pełni rolę skansenu i centrum pamiątkarskiego biznesu. Jest to po prostu uliczka z małymi, dwukondygnacyjnymi domkami, których wnętrza są albo 1. Sklepikami z pamiątkami i nie dajcie się omamić, nie są one wcale „oryginalne” albo 2. Zaaranżowanymi, wnętrzami domów niezbyt bogatych mieszczan z różnych okresów. Ogólnie zlotą uliczkę spokojnie można sobie odpuścić.
-
Rynek Staromiejski
To miejsce naprawdę tętni turystycznym życiem! Znajduje się na szlaku pomiędzy Mostem Karola a Placem Wacława, więc może to nie przypadek, że właśnie w tym miejscu aż roi się od różnego rodzaju restauracji. A jeżeli mamy ochotę na coś bardziej lokalnego i mniej formalnego niż restauracja to po drugiej stronie placu znajdują się budki z jedzeniem, w tym np. z bardzo popularną praską szynką.
-
Sklep Baty na Placu Wacława
Plac Wacława jest główną arterią nowego miasta. Jeżeli chcecie w Pradze wybrać się na zakupy – to to jest miejsce, w które trzeba się udać. Wśród wielu budynków handlowych znajdujących się wokół podłużnego placu wyróżnia się (mimo, że zasłonięty drzewami) budynek ze sklepem Baty.
Buty Baty są jednym z najbardziej znanych czeskich biznesów, a w czasach kiedy firma dopiero zaczynała swoją działalność była symbolem postępu i nowoczesności. Wystarczy powiedzieć, że w latach 20. XX wieku, biuro szefa firmy, Thomasa Baty, znajdowało się w najwyższym w Czechach biurowcu w jeżdżącej kabinie windowej o wymiarach 6x6m tak żeby szef miał oko na całe przedsiębiorstwo. Innym symbolem postępu i nowoczesności firmy był ten budynek. Zbudowano go w 1929 roku, a jego architektura odzwierciedla wszystko co było modne w tamtym okresie: pasmowe okna, wielkie przeszklenia, a nieprzezroczyste elementy elewacji są białe i świecące. Budynek do dziś robi wrażenie nowoczesnego, a w czasach, w których powstał, musiał wręcz szokować.
-
Wysepka na Wełtawie pod mostem Legii
Bardzo fajne miejsce na romantyczny spacer o zachodzącym słońcu. Spod mostu Legii rozciąga się piękny widok na całą Pragę oraz na Most Karola. Znajduje się tam też knajpka na wodzie, w której wieczorem jest grana muzyka na żywo.
-
Pomnik Franza Kafki
W Pradze pomników Franza Kafki jest kilka. Jednak najbardziej intrygujący jest ten przedstawiający samą głowę pisarza. Głowa jest ułożona z poziomych warstwic, które obracają się wokół osi, co jakiś czas układając się w głowę pisarza. Zarówno głowa jak i postument, na której stoi są wyłożone lustrami. Tworzy to niesamowity efekt. A do tego jest niesłychanie fotogeniczna : )
Jest to jedno z tych dzieł współczesnej sztuki, wobec którego nikt nie przejdzie obojętnie. Ogromna, rozpadająca się co chwilę głowa jest przedmiotem tak niesamowitym, że każdy musi choć przez chwilę pomyśleć o osobie, którą ta rzeźba przedstawia.
-
Pomnik Jana Palacha
To też jest pomnik z gatunku tych, obok których nie przechodzi się obojętnie.
Jan Palach był studentem, który w 1969 roku dokonał dramatycznego aktu samospalenia w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Ten dramatyczny gest miał być wyrazem frustracji i niemocy ogarniającej wówczas czeskie społeczeństwo. Nie można było zrobić nic, nic powiedzieć, wszyscy żyli w strachu przed komunistycznym reżimem, dlatego najmocniejszym gestem było uczynić z siebie żywą pochodnię. I tak uczynił 21 letni student historii i ekonomii politycznej, w liście pożegnalnym nazywając sam siebie „Pochodnią nr 1”.
Pomników Jana Palacha też jest więcej niż ten jeden, jednak ten wydaje mi się bardzo sugestywny. Jest poświęcony nie tylko Janowi Palachowi, ale także jego matce. Składa się z dwóch dość dużych brył, jednej z błyszczącej stali i drugiej z cortenu, czyli stali spatynowanej na rudo, takiej jakby spalonej. Uzupełnieniem dwóch „najeżonych” kubików jest płyta z wyciętym w niej wierszem.
Tej tragicznej historii poświęcono już wiele dzieł sztuki – na przykład piosenkę „Club Foot” Kasabiana albo serial Agnieszki Holland „Gorejący Krzew”.
A na koniec jeszcze mapa tych wszystkich arcyciekawych miejsc.
Gorąco zachęcam do odwiedzenie Pragi, bo jest blisko i naprawdę warto zobaczyć co też ci Czesi mają ciekawego w swojej stolicy. W kolejnym wpisie o Pradze postaram się zebrać informacje praktyczne – co zjeść i gdzie spać.