Sześć wspaniałych miejsc w cztery dni, czyli kilka zdań o tym jak w sierpniu zrobiliśmy z Radkiem najdłuższy jak dotąd film na naszym kanale.
Do Wrocławia wybraliśmy się pod koniec sierpnia żeby zrealizować film o tym jak projektuje się garaże podziemne – dość osobliwy powód wyprawy do tak naszpikowanego zabytkami regionu J Dlatego postanowiliśmy skorzystać z okazji, przedłużyć nasz pobyt i nagrać film, w którym przedstawimy zarys historii Dolnego Śląska na podstawie kilku wybitnych dzieł architektury.
Gdybyście wybierali się do Wrocławia na kilka dni nasza trasa nagrywania może posłużyć za szybką i przekrojową trasę zwiedzania miasta i okolic. Przekrojową, bo są w niej budynki reprezentatywne dla najważniejszych okresów z historii architektury. Szybką, bo całą trasę można zrobić w 3-4 dni: 1-2 dni we Wrocławiu plus dwie wycieczki poza miasto.
Wycieczka 1: Wierzbna – Krzeszów – Zamek Książ
Pierwszego dnia udaliśmy się do pierwszego i zarazem najstarszego zabytku – kościoła w Wierzbnej. Jest to miejscowość równie urocza co mała. Znajduje się na wzgórzu, na którego szczycie jest wspomniany kościół, a wokół na zboczu rozłożone są domy. Sam kościół, o którym mówimy w filmie, teraz pełni funkcję zaledwie przedsionka z kaplicą prowadzącego do wybudowanego później i dużo większego barokowego kościoła. Najstarsza część jest modelowym przykładem architektury romańskiej, ma wszystkie charakterystyczne cechy tego stylu, a w środku ozdobiona jest nawet średniowieczną polichromią. Jest to miejsce tak małe i ukryte przed turystyką, że żeby wejść do środka kościoła, w samym środku wakacyjnego sezonu przy pięknej pogodzie, nie trzeba kupować biletu, a zapukać do sąsiadującej plebanii i poprosić o otwarcie zamkniętych na klucz drzwi. W trakcie nagrania poznaliśmy proboszcza parafii, który oprowadzając nas po wnętrzach opowiadał o tym jak próbuje z różnych miejsc pozyskać środki na konserwację świątyni. Jak do tej pory wyremontował dach oraz wnętrze barokowej części, a także oczyścił piwnice i wyremontował otoczenie świątyni. Jestem przekonana że przy tak zaradnym gospodarzu, także romańskie wnętrza doczekają się przywrócenia dawnego blasku.
Prosto z Wierzbnej udaliśmy się na południe – do cysterskiego opactwa w Krzeszowie, gdzie znajduje się perła europejskiej architektury barokowej. Było to kolejne wspaniałe miejsce, z pięknymi widokami do filmowania. To również miejsce, które, w przeciwieństwie do Wierzbnej, jest doskonale przygotowane na przyjęcie turystów. Są dostępne różne trasy zwiedzania, obejmujące podziemia i strychy opactwa. My wybraliśmy tą, która nam się najbardziej podobała i która odpowiadała scenariuszowi filmu – czyli barokową świątynię oraz mauzoleum Piastów Śląskich. W barokowych budowlach lubię szczególnie mięsiste, bogate detale, zwielokrotnione gzymsy i okalające wszystko tłuściutkie putta, które z lubością fotografuję gdziekolwiek je zobaczę. Z kolei wykupując dostęp do Mauzoleum można też zobaczyć cmentarz, na którym pochowani są cystersi i cysterki.
W drodze powrotnej do Wrocławia, jadąc przez Wałbrzych udało nam się jeszcze przed zmrokiem zobaczyć Zamek Książ. Nie podeszliśmy pod sam zamek, ale udaliśmy się prosto do punktu widokowego, gdzie oglądaliśmy tą wyjątkowo malowniczą budowlę o zachodzącym słońcu. Było bardzo romantycznie: tylko ja, Radek, dwa aparaty dokumentujące piękne okoliczności widokowe oraz obściskująca się para tuż obok.
Wycieczka 2: Brzeg
Brzeg to bardzo urokliwe miasteczko – taki Dolny Śląsk w pigułce (i w województwie opolskim J ). Na Zamku Piastów Śląskich z gotycką kaplicą sąsiaduje renesansowy budynek bramny, a obok znajduje się znakomity barokowy kościół jezuicki z iluzorycznym malarstwem na sklepieniu.
Spędziliśmy na tym placyku ładnych parę godzin, bo jak tylko nagraliśmy pierwsze ujęcie na zamek najechała horda pielgrzymów, którzy akurat tego dnia urządzili sobie piknik na zamkowym dziedzińcu. Piknik uświetniał jakiś rapujący ksiądz, który skutecznie uniemożliwiał nam nagranie dźwięku, a stada dzieci przebiegały tuż przed obiektywem, za każdym razem, kiedy mówiłam do Radka „w zapisie”. Nagrania robiliśmy w przerwach między kolejnymi piosenkami licząc, że będą one (przerwy, nie piosenki) na tyle długie, że uda się wypowiedzieć kwestie do końca i nikt nie podbiegnie, pytając: „A co tu kręcicie?”.
Wrocław
3 z 6 przedstawionych w filmie budynków stoi we Wrocławiu.
Chronologicznie pierwszy jest gotycki kościół NMP na Piasku. Jest to przykład strzelistego gotyku halowego, nawy są bardzo wysokie i smukłe i zakończone charakterystycznym sklepieniem przeskokowym.
Kolejnym obiektem był dworzec kolejowy, który po renowacji robi oszałamiające wrażenie. Sam budynek wygląda jak ogromne neogotyckie zamczysko, przed którym znajduje się supernowoczesny plac z zielonymi pagórkami. Po wejściu do środka wrażenie robią gotycyzujące kasetony na suficie, bardzo bogato i kolorowo zdobione. Polecam wizytę w dworcowym Starbucksie, gdzie można podziwiać to bogactwo popijając kawę. Lecz dworzec to nie tylko neogotyk, ale także nowoczesna, jak na owe czasy, metalowa konstrukcja zadaszenia peronów (obecnie hol kasowy). Uwagę zwracają także secesyjne detale np. poręcze na peronach.
Ostatnim obiektem, który opisaliśmy w filmie jest Hala Stulecia Maxa Berga. Jest to brawurowe osiągnięcie inżynierii początku XX wieku. Po prawie dwóch tysiącach lat został pokonany rekord rozpiętości kopuły, który do czasu wybudowania wrocławskiej hali (65 m rozpiętości), należał do rzymskiego Panteonu (43 m). Dodatkowo konstrukcja Maxa Berga jest ażurowa, dzięki temu wnętrze jest wypełnione światłem. Jest to jedyny obiekt z listy, co do którego mam mieszane uczucia. Nieumiejętnie przeprowadzony remont i chyba też brak świadomości zarządcy zaowocowały tym, że cały efekt świetlistości i filigranowości konstrukcji został zniszczony przez zasłonięcie okien na stałe roletami. Rozumiem, że współczesne eventy wymagają zaciemnienia pomieszczenia, jednak można to było zrealizować przez zainstalowanie rolet sterowanych mechanicznie – wtedy można by dostosowywać poziom oświetlenia do wydarzenia. Jednak zdecydowano się na tańsze rozwiązanie – zwykłe rolety sterowane ręcznie za pomocą sznureczka. Przez to żeby wpuścić do hali światło trzeba podejść do każdego okna i odsłaniać osobno jedno po drugim – wobec tego rolety prawie cały czas są zasłonięte, a hala straciła słoneczny blask. W tym kontekście dość ironiczna jest wystawa, która stoi w przedsionku hali i mówi o wyjątkowości ażurowej konstrukcji kopuły, która wpuszcza światło, a na koniec wchodzimy do wnętrza tonącego w półmroku.
Dolny Śląsk to wspaniały region, w którym zagęszczenie cudownych widoków i najwyższej klasy zabytków jest chyba największe w Polsce. Właściwie przez całą historię o tą krainę walczyły sąsiadujące ze sobą państwa i każde z nich zostawiło tu po sobie jakąś architektoniczną pamiątkę. Warto pojechać na Dolny Śląsk i zobaczyć, że było o co się bić!
Poniżej zamieszczam film z wymienionymi przeze mnie obiektami, a jeżeli chcecie więcej zapraszam na bloga goodidea.archi (klik) , gdzie Radek opisał alternatywną trasę wycieczki.